Koniec ogłupiania w kinie
Polskie kino staje się coraz bardziej wyraziste, odważne. Śmiało podejmuje trudne tematy historyczne i współczesne.
W rodzimym kinie nastąpiła zmiana warty. Staremu mistrzowi Andrzejowi Wajdzie wyrośli następcy. Ludzie, którzy tworząc w wolnym kraju, mogą oderwać się od romantycznej tradycji i spojrzeć na Polskę krytycznie, z dystansu. Pokazać to, co boli. Co zostało w nas po komunizmie i co nam przyniosły nowe czasy.
Tę postawę artystów szczególnie wyraźnie czuje się w filmach o naszej niedalekiej, XX-wiecznej przeszłości. Reżyserzy przestali robić dzieła ku pokrzepieniu serc, pokazując hart narodu niedającego się zrusyfikować, tęskniącego za wolnością. Nierzadko odzierają naszą historię z patetyzmu, próbują dotrzeć do prawdy o meandrach dziejów. Czasem gorzkiej.
Trudna przeszłość
Nasze intensywne rozliczenia z przeszłością wpisują się w światowe trendy artystycznego kina, które dalekie jest dziś od powielania czarno-białych schematów i ferowania łatwych wyroków. Już w poprzednich latach w niesztampowy sposób o czasach komunizmu mówili Borys Lankosz („Rewers") czy Jan Kidawa-Błoński („Różyczka"), a Wojciech Smarzowski pokazał moralne bagno PRL w mocnym „Domu złym". W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta