Procedura poza ustrojem
Finansowanie in vitro w kształcie proponowanym przez Ministerstwo Zdrowia może być pogwałceniem zapisów konstytucji – uważa adwokat.
Stare porzekadło mówi, że szybka decyzja to połowa sukcesu. Taką właśnie strategię postanowił przyjąć resort zdrowia w sprawie refundacji procedury zapłodnienia pozaustrojowego dla par borykających się z bezpłodnością. – Program jest przygotowany i gotowy do przyjęcia przez kierownictwo, co się stanie w najbliższych dniach. Potem rozpocznie się proces kwalifikacji świadczeniodawców, czyli klinik, które będą przeprowadzały tę procedurę. Program ruszy od 1 lipca – zapewniał minister Bartosz Arłukowicz. Jego rzecznik prasowy dodał, że „trwają prace nad ostateczną akceptacją dokumentu".
Szczegóły są jak dotąd owiane tajemnicą. Ale ze wcześniejszych zapowiedzi premiera oraz samego ministra wiemy, że rząd chce uruchomić procedurę finansowania in vitro drogą na skróty. Zamiast odrębnej ustawy, co w przypadku tak kontrowersyjnej procedury wydaje się naturalne, będzie jedynie nowy „program zdrowotny", prawdopodobnie w formie ministerialnego rozporządzenia.
Takie rozwiązanie musi budzić niepokój każdego, bez względu na moralną ocenę in vitro. Nie chodzi tu bowiem o kwestie natury światopoglądowej, co do rozstrzygania których nie czuję się powołany, a o groźbę wprowadzenia jeszcze większego bałaganu legislacyjnego w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta