Ustawa śmieciowa: co przepis, to zarzuty
Do Trybunału Konstytucyjnego trafiła właśnie skarga na brak ustawowych widełek w opłatach. Wątpliwości budzą też same deklaracje w sprawie śmieci.
Najpierw władze Świdnika, radni Inowrocławia, później posłowie SLD w imieniu spółdzielni mieszkaniowych, a teraz posłowie PiS zaskarżyli do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. PiS zarzuca, że przepisy dają gminom zbyt dużą swobodę w ustalaniu opłat za odbiór odpadów. Nie ma ustawowo określonej dolnej i górnej granicy stawek. To niejedyny zarzut.
W skardze posłowie PiS wskazują, że z ustawy wynika, iż w budynkach wielolokalowych nie będzie wiadomo, kto segreguje, a kto nie. W efekcie mieszkańcy będą odpowiadać zbiorowo (zapłacą więcej). Posłowie wskazują też, że nie wiadomo, czy w opłacie śmieciowej można uwzględniać koszty postępowania np. z odpadami ze zużytych urządzeń RTV i AGD. Jeden z zarzutów dotyczy tego, że gminy muszą ustalać wysokość opłat, zanim zakończą się przetargi.
Spóźnione działania
Kwestionowane przepisy ustawy wprowadzono w 2011 r. Weszły w życie 1 stycznia 2012 r. i dały gminom 18 miesięcy na dostosowanie się do zmian...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta