Uderzenie w najcenniejszą część reformy
Obrona OFE, oparta na stwierdzeniu, że w OFE są prawdziwe pieniądze, a w ZUS czarna dziura, jest nieodpowiedzialną manipulacją – piszą publicyści.
Trudno nie zgodzić się z Leszkiem Balcerowiczem i Wiktorem Wojciechowskim w ich artykule „Demony OFE wg Rostowskiego" opublikowanym 17 czerwca na łamach „Gazety Wyborczej", że dyskusja o OFE powinna dotyczyć spraw fundamentalnych i być dyskusją o przyszłości, także tej bardzo odległej. Jeszcze trudniej byłoby zaprzeczyć, że wzrost gospodarczy to jedyne źródło wzrostu realnych dochodów osób pracujących i emerytów. Jesteśmy zgodni także co do tego, że OFE odegrały istotną rolę w tworzeniu polskiego rynku kapitałowego, co z kolei miało pozytywny wpływ na wzrost gospodarczy. Co zatem stanowi oś sporu pomiędzy Leszkiem Balcerowiczem a Ministerstwem Finansów?
Serce reformy z 1999 r.
Sądząc po licznych wypowiedziach Leszka Balcerowicza, kluczową zmianą systemową w 1999 roku było wprowadzenie filaru kapitałowego i utworzenie OFE. Tymczasem my uważamy, że sercem reformy nie było utworzenie OFE, lecz wprowadzenie nowego systemu emerytalnego o zdefiniowanej składce i indywidualnych kontach w obu filarach, czyli i w ZUS, i w OFE. Dzięki temu nastąpiło uzależnienie wysokości przyszłej emerytury od wysokości wszystkich wpłaconych składek. Spowodowało to, że oba filary nowego systemu są zrównoważone w czasie.
Obecny rzeczywisty niedobór finansowy funduszu emerytalnego wynika ze zobowiązań wobec naszych emerytowanych rodziców i dziadków...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta