Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tarcza z czarnej skóry

07 września 2013 | Plus Minus | Łukasz Majchrzyk
Lewis Hamilton, figlarz z diamencikiem: a nuż uda mi się upozować na ofiarę?
źródło: AFP
Lewis Hamilton, figlarz z diamencikiem: a nuż uda mi się upozować na ofiarę?
Nicolas Anelka: z Francją mam same kłopoty
źródło: AFP
Nicolas Anelka: z Francją mam same kłopoty
Patrick Evra: kiedy myślę o rasizmie białych, ściska mnie w gardle
źródło: AFP
Patrick Evra: kiedy myślę o rasizmie białych, ściska mnie w gardle

Nie każde użycie słowa „czarny” jest rasistowskie, nie każde surowe potraktowanie czarnoskórego sportowca pachnie Ku-Klux-Klanem. Sportowcy czasem jednak walą tym oskarżeniem jak pałką, żeby przykryć własne błędy.

Nie może być wątpliwości, że rasizm trzeba tępić, także w sporcie. Tylko że czasami pewne zajścia się wyolbrzymia. Zamiast nadawać im międzynarodowy rozgłos, można wyjaśnić sprawę, podając rękę. Jeszcze gorzej jest wtedy, gdy sportowcy uderzają tym oskarżeniem jak ideologiczną pałką, żeby przykryć własne  błędy.

Nicolas Anelka jest świetnym piłkarzem i jednocześnie chamem. Takie połączenie występuje stosunkowo często. Nie on pierwszy, nie ostatni. Diego Maradonę najlepiej byłoby zostawić całe życie na boisku, Paula Gascoigne'a trzymać z daleka od butelek whisky, Wayne'a Rooneya i Johna Terry'ego wysłać jeszcze raz do szkoły. Mario Balotelli czy Antonio Cassano zaś na boisku są niebezpieczni dla przeciwników, a poza nim – dla siebie samych.

Anelka też jest z tej gliny. Na boisku maestro, poza nim – furiat. Zapytajcie Raymonda Domenecha, co o nim sądzi, gdy Anelka poradził mu, żeby się „poszedł pi...olić" i sam się zajął swoją „gównianą drużyną". A wszystko dlatego, że w przerwie meczu z Meksykiem na mistrzostwach świata trener skrytykował jego grę.

Potem Anelka musiał się spakować i wyjechać z imprezy, ale piłkarze stanęli w jego obronie i nie wyszli następnego dnia na trening. Przynajmniej raz francuska drużyna była zjednoczona, bo w innych sytuacjach każdy ciągnął wózek w swoją stronę.

Franck Ribery, zazdrosny o każdy okruch sławy, nienawidził Yoanna Gourcuffa....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9633

Wydanie: 9633

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament