Post po karnawale
W sobotę decyzja w sprawie gospodarza letnich igrzysk 2020.
Madryt, Tokio i Stambuł nie licytują się na marzenia, tylko kto ma mniej wad. Wlobby hotelu Hilton w Buenos Aires tłoczno było na długo przed sobotnimi głosowaniami i będzie tłoczno długo po nich. Książęta, szejkowie, biznesmeni, wieczni działacze, prezydenci, oligarchowie, premierzy, byli sportowcy. Każdy przyjechał z jakimś interesem do ubicia, oczywiście w słusznej sprawie. Wszyscy wymieniają uprzejmości, taksując się: czyje akcje idą w górę, z kim warto się sprzymierzyć, kto tylko blefuje.
Gospodarzem jest Gerardo Werthein, weterynarz z wykształcenia, bankowiec, bon vivant, potomek rodu argentyńskich bogaczy i od czterech lat szef miejscowego komitetu olimpijskiego. Ponoć sympatyzuje z kandydaturą Madrytu. Warto się z nim sprzymierzyć, bo potrafił wygrać dla Buenos sesję MKOl, na którą będzie patrzył cały świat.
Obciążona hipoteka
W cztery dni członkowie MKOl i kręcący się między nimi lobbyści muszą zbudować aż trzy zwycięskie koalicje. Najpierw w sprawie wyboru gospodarza igrzysk 2020, dzień później w sprawie sportu, który wejdzie do programu tych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta