Tajemniczy pan Bach
Szef MKOL. Mówią o nim: nieznajomy znajomy. Thomasowi Bachowi wszędzie dobrze, ale za podwójną gardą najlepiej.
Dla tego Bacha jeden fortepian to za mało. Zawsze grał na wielu, przeskakując tam, gdzie akurat można było zyskać najwięcej. Ze sportu w politykę, z polityki w prawo i biznes, z biznesu w dyplomację sportową i z powrotem. Najchętniej w kuluary, do lobby, za scenę, tam gdzie się czuje najlepiej. Zawsze przygotowany, żeby być o ruch przed wszystkimi. I zawsze z kartami przy sobie.
Karciane wieczory z przyjaciółmi ze swojego Tauberbischofsheim pod Wuerzburgiem to jedna z przyjemności, z którymi się będzie musiał rozstać na najbliższych osiem, a może i 12 lat, jeśli będzie chciał się ubiegać o drugą kadencję. Zostawi też swoją kancelarię, specjalizującą się w prawie gospodarczym. I szefowanie niemiecko-arabskiej izbie handlu. Prawdopodobnie odejdzie również z rady nadzorczej firmy Weinig SA, kontrolowanego przez kuwejckich inwestorów lidera na światowym rynku maszyn do obróbki drewna.
Jacques Rogge już zwolnił swój gabinet w siedzibie MKOl w Lozannie dla następcy, a do niedawna – jednego z najbliższych współpracowników. Po belgijskim chirurgu, który miał uzdrawiać olimpizm swoim osobistym przykładem, przychodzi Thomas Bach, technokrata, kolekcjoner stanowisk, wirtuoz planowania kariery.
Dyrygent z floretem
Od skojarzeń z Janem Sebastianem nie ucieka. Wręcz przeciwnie, po zwycięstwie w olimpijskich wyborach zrobił z muzyki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta