Czysty socjalizm, czyli co posłowie wiedzą o giełdzie
Jerzy Żyżyński jak lew broni najgorszej części programu gospodarczego PiS, czyli podnoszenia podatków – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
PiS skręca coraz bardziej w lewo. Najlepszym dowodem na poparcie tej tezy jest opublikowana wczoraj przez „Rzeczpospolitą" polemika Jerzego Żyżyńskiego („O naprawie gospodarki", 1.10.2013). Pytanie tylko, czy przedstawione w niej poglądy są oficjalnym programem Prawa i Sprawiedliwości czy tylko retoryką partii opozycyjnej.
Z punktu widzenia gospodarki dwa lata rządów PiS należały do najbardziej liberalnych. To wtedy zdecydowano o obniżeniu stawek podatku od dochodów osób fizycznych, obniżono składkę rentową i nikt nie wspominał nawet o likwidacji OFE. Oczywiście sytuacja makroekonomiczna w tamtych czasach była zdecydowanie lepsza niż jest obecnie, ale charakter tamtych decyzji pokazuje stosunek rządu Jarosława Kaczyńskiego do gospodarki.
Przykręcanie śruby
Dziś jednak poseł jego ugrupowania Jerzy Żyżyński chciałby to wszystko cofnąć. Twierdzi, że propozycje podnoszenia podatków zgłoszone przez prezesa Kaczyńskiego nie mają nic wspólnego z socjalizmem, choć tłumaczone są enigmatycznym pojęciem budowania równowagi między stronami procesu ekonomicznego, zamiast preferowania jednej jego strony. Tymczasem to właśnie jedna z podstawowych cech socjalizmu, który większość Polaków bardzo dobrze pamięta – wszak to wtedy rozwiązywano problemy ekonomiczne nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta