Problemy USA nie takie straszne
Gospodarka | Rynki dosyć spokojnie zareagowały na tzw. zamknięcie rządu w Stanach Zjednoczonych. Straty dla gospodarki powinny też być ograniczone.
hubert kozieł
Stany Zjednoczone po raz pierwszy od 17 lat doświadczyły tzw. zamknięcia rządu (government shutdown). Blisko 800 tys. cywilnych pracowników administracji federalnej zostało wysłanych na przymusowe, bezpłatne urlopy. Nadal pracują ludzie odpowiedzialni za zapewnienie bezpieczeństwa i podstawowych usług publicznych: żołnierze, agenci FBI, kontrolerzy ruchu lotniczego, dyplomaci itd. Zamknięto jednak m.in. parki narodowe, muzea (w tym Statuę Wolności) i większość urzędów. Doszło do tego, gdyż kontrolujący Izbę Reprezentantów republikanie nie zdołali na czas porozumieć się z kontrolującymi Senat demokratami w sprawie budżetu na rozpoczęty we wtorek nowy rok finansowy. Kością niezgody okazały się przede wszystkim proponowane przez republikanów zmiany w ustawie reformującej służbę zdrowia, firmowanej przez prezydenta Baracka Obamę (tzw. Obamacare), zmuszającej Amerykanów do wykupywania ubezpieczenia zdrowotnego.
800 tys. pracowników administracji federalnej zostało wysłanych na przymusowe bezpłatne urlopy.
Walutą, która najmocniej odczuła zamknięcie rządu w USA, był oczywiście dolar. Kurs amerykańskiej waluty osłabł w ciągu dnia do prawie 1,36 dol. za 1 euro, czyli do poziomu z lutego 2013 r. Dolar osłabił się też do najniższego od 19 miesięcy poziomu wobec franka szwajcarskiego. –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta