Dziecko, nie słuchaj mamusi
Inge de Bruijn | Holenderska multimedialistka olimpijska w pływaniu.
Zakończyła pani karierę z czterema złotymi, dwoma srebrnymi i dwoma brązowymi medalami olimpijskimi. Była pani rekordzistką świata na 50 i 100 m stylem dowolnym i motylkiem. Poczuła pani, że osiągnęła wszystko?
Inge de Bruijn: Tak właściwie to zdobyłam sześć medali olimpijskich, bo dwa pozostałe były w sztafecie. Nie mówię, że te sztafetowe się nie liczą, bo miło jest stanąć na podium z trzema rodaczkami, ale moją osobistą zasługą są krążki indywidualne. A rekordy zdążyły wymazać z tabel zawodniczki startujące w zabronionych już dziś kostiumach poliuretanowych, „skórach rekina”. Trochę jestem zła na tę erę rekordów tekstylnych, bo moje wyniki straciły przez to na znaczeniu. A karierę zakończyłam, bo byłam ciekawa normalnego życia, które dla mnie było jak z powieści fantasy. Chciałam móc chodzić na zakupy do supermarketu, pilnować dzieci mojej siostry, spotykać się z przyjaciółmi.
Kiedy już zejdziesz z podium, ludzie zaczynają traktować cię inaczej, potrafią być okrutni
Jak się pani podoba w prawdziwym świecie?
Bardzo, choć kiedy kończyłam karierę, jawił mi się jako wielki i straszny. Kiedy jesteś zawodowym pływakiem, w twoim życiu nie ma miejsca na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta