Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Szara paleta

12 października 2013 | Plus Minus | Wojciech Stanisławski
„Jakuck” Michał Książek,  Czarne, 2013
źródło: Plus Minus
„Jakuck” Michał Książek, Czarne, 2013
Jakuck, minus 39˚C.  Całkiem znośnie.
źródło: Corbis
Jakuck, minus 39˚C. Całkiem znośnie.

Tworząc „Jakuck" Michał Książek nazywał bieg rzek, uszanki Jakutów, upierzenie wróbli, koniugacje języka 
i mitologie rodem 
z paleolitu. Te pół tuzina –logii i pół tuzina –grafii złożyło się na opisanie świata.

Pomysł autora był na pozór tak prosty, że, co chyba częściej zdarza się przy lekturze reportaży niż poezji, pierwszą reakcją czytelnika może być zazdrość: dlaczego to nie ja na to wpadłem? Przecież to niemal recepta na sukces: wybrać sobie za cel miasto dość odległe i niełatwe, żeby nie znały go tabuny trekkingowców, a zarazem – nie całkiem anonimowe, posiadające przeszłość, i poznać je od podszewki, najpierw decydują się na rekonesans, potem, bagatela, trafiając z całą rodziną na kilkumiesięczne stypendium w środku czterdziestostopniowej zimy.

No właśnie. Taki tekst wymaga zanurzenia się w całą siermiężność postsowieckiego świata, w mroźne powietrze, sięgające skóry nawet przez dziurki na guziki, a bywa, że i w gęstniejący nurt zamarzającej rzeki. A przecież miesiące spędzone w półmroku, zawisłym nad miastem smogu, w towarzystwie karaluchów, zdziczałych psów i współtowarzyszy z marszrutki, to strącających czapkę, to widzących w każdym „długonosym" nuuczcza, Rosjanina nie wystarczyłyby, gdyby nie wiedza, słuch i uważność. Zanim naśladowcy sukcesu czekającego „Jakuck" ruszą do Magadanu czy do położonego niemal na tej samej szerokości geograficznej kanadyjskiego Iqualuit, powinni zmierzyć zamiar podług sił.

Śnieg i sielawa

„Jakuck" opisuje świat autonomicznej republiki, jej stolicy i posiołków na tyle sposobów, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9663

Wydanie: 9663

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament