Gułag w oczach Zachodu
Książka Dariusza Tołczyka zaczyna się od stwierdzenia zadziwiającej dysproporcji świadomości zła zbrodni dokonanych przez nazizm przy nieomal obojętności wobec nieludzkich praktyk komunizmu. Autor, profesor amerykańskiego University of Virginia, ma do czynienia ze studentami, którzy potrafią wypowiadać się elokwentnie na temat obowiązku pamięci o ofiarach hitleryzmu, nosząc koszulki z sierpem i młotem. Przypominanie zbrodni Hitlera jest przypominaniem własnego zwycięstwa, a zatem źródłem moralnej satysfakcji. Tymczasem „przez cały okres istnienia sowieckiego państwa liczne i ważne zachodnie elity znajdowały różne powody, by zaprzeczać świadectwom komunistycznego zła, odmawiały uznania faktów, a nawet je usprawiedliwiały. Więźniowie, którzy przeżyli i cudem znalazłszy się na Zachodzie, usiłowali przekazać wiadomości o losie ludzi w świecie realnego komunizmu, napotykali najczęściej mur niechęci, wrogości i milczenia".
Jednym z motywów takiego postępowania mogło być dominujące w XX wieku pojęcie wiązanego z lewicą Postępu, obiecującego stworzenie nowego, lepszego świata, wolnego od wyzysku i niesprawiedliwości. Jeśli nawet pewne świadectwa dopływające z Rosji były niepodważalne, to sądzono, że ich rozpowszechnienie będzie „obiektywnie"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta