Legia na ręcznym hamulcu
Od następnej kolejki w lidze już wiosna, ale cieszyć się można głównie z pogody. Legia mistrzem jesieni.
Dziesięć zwycięstw, remis i cztery porażki. Mistrzowie Polski kończą połowę sezonu zasadniczego na pierwszym miejscu w tabeli, ale Górnik Zabrze jest tuż za nimi. Przed sezonem Legia miała największy budżet, najszerszą kadrę i ogromne ambicje. W kilka miesięcy przeszła jednak lekcję pokory.
W sobotę wygrała z Zagłębiem Lubin 2:0 – pierwszy raz od 12 spotkań nie straciła gola. Nie wynika to wcale ze świetnej gry w obronie, raczej z nieudolności przeciwnika. – To była nasza kompromitująca porażka. Pomogliśmy rywalom w zwycięstwie, tracąc gole po akcjach, które wcale nie musiały się nimi zakończyć. Dużo trzeba zmienić, by Zagłębie przystąpiło do wiosennych rozgrywek z optymizmem – mówił trener Orest Lenczyk.
Legia grała z Zagłębiem jak równy z równym, chociaż w tabeli obie drużyny dzieli przepaść. Pierwszego gola kilka minut przed przerwą strzelił Helio Pinto, dobijając piłkę z bliskiej odległości po zamieszaniu w polu karnym, drugą Władimir Dwaliszwili z rzutu karnego po przerwie (piłki ręką dotknął Pawel Widanow).
Legia się męczy, jedzie na zaciągniętym ręcznym hamulcu. Prezes Bogusław Leśnodorski w styczniu rozmawiał będzie z Janem Urbanem o przyszłości. Z jednej strony mówi o wielkim zaufaniu do trenera, z drugiej – zdradza, że ostatnio rozmawiał z Avramem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta