To nie kaprys i zabawka
Nowy właściciel Legii Warszawa o tym, że sławy nie szuka i zarabiać na futbolu nie musi.
Rz: Kto kupił Legię – Roman Abramowicz, szejk? Teraz zaczną się wielkie inwestycje?
Dariusz Mioduski: Myślenie, że do polskiego klubu przyjdzie szejk z walizką pieniędzy, jest nierealne. Od prawie dwóch lat byłem członkiem rady nadzorczej warszawskiego klubu i dojrzewałem do decyzji o jego przejęciu. Żeby poważne pieniądze mogły się tu pojawić, cała liga musi się zmienić, trzeba poprawić jej atrakcyjność i wizerunek. Jestem zawodowym menedżerem i to nie kapitał jest główną wartością, którą wnoszę do Legii. Uważam, że teraz najbardziej potrzebna jest zmiana stylu zarządzania i budowa organizacji na europejskim poziomie. To proces, na który potrzebujemy minimum trzech do pięciu lat, choć pewnie nigdy się on nie skończy. Zaczęliśmy już to robić w ostatnim roku i z każdym miesiącem będziemy starali się być coraz lepsi. Kluczowym projektem jest rozwój własnej akademii. Polska jest dużym krajem, w którym nie ma choćby jednego klubu, który byłby w stanie powstrzymać nastolatka przed wyjazdem za granicę. Stoimy przed wielkim projektem, musimy wszystko dobrze poskładać, dobrać sztab ludzi, żeby za kilka lat oczekiwać regularnej gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Jeśli się nam nie uda, będzie to naszą porażką, ale gdybyśmy zrealizowali cel, możemy pójść krok dalej i pomyśleć o większych pieniądzach. Myślę, że wtedy Legia, i w ogóle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta