Krymski szaniec
Tatarzy – w których żyłach płynie również krew greckich i włoskich osadników – wynaradawiani, spychani w góry i wypędzani utrzymali jednak przyczółki na półwyspie przez kilkaset lat.
Półwysep Krymski to dwie krainy: góry na południu i stepowa równina na północy. Polacy zawsze poznawali ten kraj od strony stepu. Czy to jako niewolnicy, pędzeni tu w kolumnach jasyru z dworków Podola, czy też jako posłowie Rzeczpospolitej do chana w Bachczysaraju. Tędy też przybył na Krym Mickiewicz, uwieczniwszy swą podróż w sonecie „Widok gór od stepów Kozłowa" (dzisiejsza Eupatoria). Taką samą drogę przebywali tu od XVIII w. Rosjanie, by od strony Petersburga i Moskwy dotrzeć do założonych przez siebie czarnomorskich baz wojskowych.
Historyczna perspektywa do dziś rzutuje na nasz sposób postrzegania rdzennych mieszkańców tej krainy. Tatarzy krymscy jawią się nam jako egzotyczny lud Wschodu, żyjący w namiotach na stepach, utrzymujący się z pasterstwa i grabieży. W istocie wiemy o nich niewiele więcej niż to, co wyczytaliśmy na kartach powieści Sienkiewicza. Jest to perspektywa fałszywa. Wyobraźmy sobie zagranicznego turystę, który odwiedziwszy Zakopane i przejechawszy dorożką po Krupówkach, twierdzi, że wszyscy Polacy noszą ciupagi i wyszywane muszelkami kapelusze. Jego opinia miałaby się tak do rzeczywistości, jak nasze utarte opinie o krymskich Tatarach.
Nogajskie ordy
Wspomniane schematy w samej rzeczy odnoszą się do Nogajów, ludu pokrewnego Tatarom wiarą i językiem, lecz odmiennego pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta