Polska potrzebuje wschodniej Realpolitik
W stosunkach z Kijowem kierujmy się polskim interesem narodowym. I pamiętajmy, że prawdziwa rozgrywka na Ukrainie toczy się pomiędzy USA, Rosją i Niemcami. Konflikt zostanie prędzej czy później rozstrzygnięty właśnie w tym gronie. Bez Polski – uważa sekretarz generalny SLD.
Sprawa Ukrainy budzi w części polskiego społeczeństwa wielkie emocje. Można odnieść wrażenie, że część młodszego pokolenia polskich elit przeżywa swoją rewolucję. Nie załapali się na „Solidarność", nie załapali się na konspirę. Załapali się na Majdan. Nierzadko realnie, częściej wirtualnie – na Twitterze, Facebooku itp. W sytuacjach rewolucyjnych działaniami rządzą emocje, nie chłodna i racjonalna kalkulacja. Jest to zrozumiałe w przypadku ukraińskich rewolucjonistów, jest zrozumiałe w przypadku polskich kibiców rewolucji. Od polskich władz należy jednak oczekiwać kierowania się chłodną analizą polskich interesów.
Logika zero-jedynkowa
Wszyscy w Europie realizują na Wschodzie swoją Realpolitik. Niemcy patrzą na Ukrainę i Rosję z punktu widzenia swoich interesów energetycznych, Francuzi sprzedają swoje okręty desantowe Rosjanom, Brytyjczycy pilnują, aby polityka wobec Rosji nie zachwiała londyńskim City. Nawet kochany przez Polską prawicę premier Węgier Viktor Orban uznał, że konflikt ukraińsko-rosyjski go nie dotyczy. To zrozumiałe, bowiem na pewno dotyczy go gigantyczny atomowy kontrakt, który podpisał z Władimirem Putinem.
Żaden z europejskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta