Putin jak Napoleon
Moskwa musi stale dopłacać do utrzymywania Mińska i Kijowa w swojej strefie wpływów. Białoruś i Ukraina to, według gospodarza Kremla, kraje tworzące wraz z Rosją mityczną wspólnotę słowiańską – pisze publicystka.
Jeśli ktokolwiek i gdziekolwiek miał jakieś wątpliwości, że historia – wbrew temu, co głosił Francis Fukuyama – nie dobiegła jednak końca, dziś przekonuje się na własne oczy, że ta pisana jest właśnie na nowo. Kreuje i reżyseruje ją nie kto inny jak wszechmocny demiurg, który wyłania się z jej mroków. To nieustannie tęskniący za Związkiem Radzieckim Władimir Władimirowicz Putin. Rosyjski przywódca, niemal jak istota półboska, za wszelką cenę stara się odwrócić zły rozwój wypadków, który – jak mówi – doprowadził do katastrofy. I siłą woli oraz bagnetów funduje nam podróż w czasie do cudownej epoki krwią i łzami płynącej.
Rosjanie się wzbogacili
Należę do pokolenia, które przekonywano i które chyba w końcu częściowo uwierzyło w to, że celem nadrzędnym współczesnego człowieka, bez względu na to, w jakiej szerokości geograficznej przyszło mu żyć, jest konsumpcja i stałe podnoszenie swojego standardu życia. Kupować coraz lepsze i nowsze samochody, ubrania, podróżować po całym świecie i cieszyć się z tego, jakie możliwości daje mu wolny rynek. Jedynym jego obowiązkiem ma być ciężka praca, która zapewni możność korzystania ze wszystkich tych zdobyczy cywilizacyjnych. I początkowo wydawać by się mogło, że na swój sposób w ten ogólnoświatowy trend wpisywał się również...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta