Złoty cielec postępowców
Moi ideologiczni adwersarze, głosiciele gender, miłośnicy małżeństw homoseksualnych, wyznawcy „płci kulturowej", paranaukowcy od pseudoteorii mają wreszcie ikonę, na jaką zasłużyli. Conchitę Wurst– pisze publicysta.
Spróbuję napisać poważny tekst o Conchicie Wurst. Proszę szanownych czytelników, aby docenili mój wysiłek, gdyż jest to samo w sobie wyzwanie nietuzinkowe.
Zrazu zaznaczam, że zwycięstwo Thomasa Neuwirtha vel Muszelki Kiełbasy w ostatnim konkursie Eurowizji niezwykle mnie uradowało. Nie rozumiem tych, który obnoszą się dzisiaj ze swoim obrzydzeniem i wieszczą ostateczny upadek moralności na Starym Kontynencie.
Ja, wręcz przeciwnie, nie zamartwiam się wcale. Dlaczego? Dlatego mianowicie, iż moi ideologiczni adwersarze, głosiciele gender, miłośnicy małżeństw homoseksualnych, wyznawcy „płci kulturowej", paranaukowcy od pseudoteorii mają wreszcie taką ikonę, na jaką zasłużyli. Brakowało wam takiego właśnie symbolu tolerancji? No to musicie go teraz pielęgnować, promować, eksponować. Zaproście Conchitę na warszawską Paradę Równości, niech da koncert na jednej z platform, niechaj przytuli się do innego znanego brodacza, miłośnika damsko-męskich przebieranek, niech raz jeszcze wzniesie w górę zaciśniętą pięść i powie coś strzelistego o wolności i miłości, cytując Paulo Coelho lub innego wysmakowanego myśliciela.
Szpetna, brodata fretka
A wtedy rzesze nietolerancyjnych Polaków, gejofobicznych Podkarpacian, zanurzonych w oparach katolickiej stęchlizny, na pewno przejrzą na oczy, rozerwą patriarchalne kajdany, zrozumieją, iż żyli dotąd w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta