4 czerwca to nie było zwycięstwo
Dlaczego ukrywamy całą prawdę o tzw. transformacji ustrojowej? Bo chcemy ukryć dwa wstydliwe fakty: ciągłość elit władzy PRL i III RP oraz anomię społeczeństwa postkomunistycznego – pisze publicysta.
Wielki mit założycielski III Rzeczypospolitej głosi, że 4 czerwca 1989 roku Polacy pokonali komunizm. Ta chwalebna historia rozpoczęła się od obrad Okrągłego Stołu i zakończyła wyborami do tzw. sejmu kontraktowego. Mit ten nie polega na prawdzie, a służy zbiorowej terapii poniżonej klęskami polskiej duszy.
Upadek komunizmu to metafora, która oznacza rozpad imperium sowieckiego wskutek zwycięstwa Stanów Zjednoczonych i jego sojuszników w tzw. zimnej wojnie. Polska nie była wówczas suwerenna. Jako Polska Rzeczpospolita Ludowa wchodziła w skład Układu Warszawskiego, organizacji, której celem było militarne pokonanie USA i ich sprzymierzeńców. Formalnie rzecz biorąc, znaleźliśmy się w obozie pokonanych.
Prawdziwość tej geopolitycznej konstrukcji potwierdzają szczegółowe badania historyków. Do wyborów 4 czerwca 1989 r. doszło nie wskutek bohaterskich czynów Polaków, lecz dlatego, że Michaił Gorbaczow, ówczesny przywódca Związku Sowieckiego, w ramach idei „nowego myślenia" doszedł do wniosku, że Moskwa nie jest w stanie utrzymać w posłuszeństwie podbitych i kontrolowanych przez nią narodów i państw. Jak zauważył niemiecki historyk Bernd Stöver w książce „Der Kalte Krieg 1947–1991" („Zimna wojna 1947–1991") – od maja 1986 r. wielokrotnie w różnego rodzaju...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta