Kiedy nieruchomość jest kulą u nogi
W sprzedaży mieszkania przeszkadza nie tylko zawyżona cena – np. 30 tys. za mkw. Może to być także arogancki właściciel, odór z kociej kuwety lub porzucona w łazience bielizna.
– Każdy pośrednik zna historię nieruchomości, która mimo usilnych starań nie ma szans na szybką sprzedaż. Jednym z powodów może być cena. Pamiętam zwykłe mieszkanie na warszawskiej Starówce, nawet nie o średnim standardzie, za które sprzedająca żądała ok. 30 tys. zł za mkw. Przy 40 mkw. powierzchni chciała więc za lokum ponad 1 mln zł – wspomina Marcin Jańczuk, ekspert sieciowej agencji Metrohouse. – Na nic się zdały tłumaczenia, że cena jest zupełnie nieadekwatna.
Udziwnione i przeinwestowane
Pośrednicy Metrohouse twierdzą, że za niesprzedawalne można uznać domy, które zostały zaprojektowane według specyficznych potrzeb właścicieli. – Pamiętam dom, który przez lata był rozbudowywany według różnych stylów architektonicznych. W rezultacie powstało coś, co już na zdjęciach zniechęcało do odwiedzin. Mimo obniżek cen i sprzedaży trwającej kilka lat nie znalazł się chętny do zakupu – mówi Marcin Jańczuk.
Także Jarosław Mikołaj Skoczeń z firmy Emmerson przyznaje, że zna niejeden dom, który stoi pusty przede wszystkim ze względu na swoją wymyślną architekturę. – Budynki stawiane w stylu wschodnim czy według szalonego pomysłu inwestora sprzedają się bardzo trudno. Rzadko kto chce żyć w domu, który został zaprojektowany z wizją nie do końca jasną dla pozostałych mieszkańców okolicy – twierdzi Jarosław Mikołaj Skoczeń. –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta