Premier nie myśli o Brukseli
Tusk nie pali się do przewodniczenia Radzie Europejskiej. Nasza dyplomacja nie podjęła w tej sprawie działań.
Czasu pozostało już bardzo mało. W sobotę 30 sierpnia przywódcy Unii Europejskiej na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli ustalą, kto będzie następcą Hermana Van Rompuya. To będzie część większej układanki, w ramach której musi paść także nazwisko nowego szefa unijnej dyplomacji.
Na ostatnim, nieudanym szczycie Unii 16 lipca jednym z faworytów na szefa Rady Europejskiej był polski premier. Czy zdecyduje się na wyjazd do Brukseli?
– Nie otrzymaliśmy żadnego polecenia rozpoczęcia w stolicach Unii kampanii w tej sprawie. Wygląda więc na to, że premier nie jest zainteresowany karierą europejską – mówią „Rz" źródła dyplomatyczne.
Już wcześniej sam Donald Tusk sygnalizował, że wolałby pozostać w kraju.
– Jest wystarczająco dużo powodów, by troszczyć się o to, co dzieje się w Polsce i wokół Polski. Myślę, że tutaj będę skuteczniejszy – mówił premier pod koniec lipca. Część ekspertów uważała jednak, że taka deklaracja to tylko część...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta