Pojedyncze słowa decydują o charakterze umowy
Możliwość stosowania umów o dzieło to wyjątek, regułą są zlecenia.
Od kiedy ZUS kwestionuje umowy o dzieło i żąda od przedsię- biorców dodatkowych składek?
Andrzej Radzisław (radca prawny, współpracuje z kancelarią LexConsulting.pl): Jeszcze dziesięć lat temu o tym, z jakim kontraktem mamy do czynienia, decydowała gra słów. Jeśli umowa była na sprzątanie, wówczas ZUS przyjmował, że to oskładkowane świadczenie usług. Jeśli zaś kontrakt przewidywał, że celem było posprzątanie, to wówczas taka umowa była traktowania jak nieoskładkowane dzieło. Przez wiele lat to tak funkcjonowało, jednak dochodziło do wielu nadużyć, gdy np. kierowca wózka widłowego był zatrudniany na umowie o dzieło. Na rozładowanie każdego transportu zawierał oddzielne umowy. Wtedy też ZUS zaczął się baczniej przyglądać takim kontraktom, a w sądach zaczęły zapadać wyroki kwestionujące praktykę stosowania umów o dzieło przez...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta