Zausznik obojga premierów
Jacek Rostowski wyrasta na szarą eminencję rządu.
Najgorsze dla Rostowskiego było lato. Na początku czerwca lizał rany po przegranej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Niedawny wicepremier przegrał mandat z politykami drugiej ligi swej własnej partii – to bolało.
Snuł się samotnie po Sejmie, który właściwie dopiero poznawał, bo podczas pracy w rządzie nieczęsto tu bywał.
Potem przyszła afera taśmowa. Na jednej z nagranych rozmów Rostowski głównie przytakuje kontrowersyjnym wypowiedziom szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Sam zalicza jednak wpadkę, nazywając związaną dziś z PO, a wywodzącą się z SLD europosłankę Danutę Hübner „starą komuszką". Niby publicznie ją za to przepraszał, jednak niechęć do Hübner jest w Rostowskim – urodzonym w emigracyjnej, antykomunistycznej rodzinie w Wielkiej Brytanii – bardzo szczera. Gdy dostał propozycję kandydowania z drugiego miejsca za Hübner z warszawskiej listy PO w eurowyborach, to odmówił. To przez tę dumę nie został europosłem.
Do politycznej zamrażarki
Do polskiej polityki trafił trochę przypadkiem w 2007 r. – polecił go przyjaciel premiera Jan Krzysztof Bielecki. Ale zapuścił korzenie i został najdłużej sprawującym władzę ministrem finansów III RP.
Jego relacje z Tuskiem były podczas tych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta