Dżihadyści na granicy NATO
Bliski Wschód | Batalia o Kobane mogłaby sprowokować Turcję do ataku na Państwo Islamskie. Ankara stawia warunki.
Kobane to 400-tys. miasto leżące tuż przy granicy. Od dwu lat, kiedy wycofały się stamtąd wojska syryjskie, jest w rękach syryjskich Kurdów. Dżihadyści z samozwańczego Państwa Islamskiego od dawna przygotowywali się do ataku na miasto.
Ruszyli w połowie września i wczoraj ich flaga łopotała już na budynku widocznym nawet ze strony tureckiej. Widzą ją więc dokładnie tureccy żołnierze zgromadzeni przy granicy. Czekają na sygnał rządu w Ankarze, aby ruszyć do ataku. Jest jednak mało prawdopodobne, aby rozkaz ten nadszedł. Kurdowie ślą apele o pomoc, zdając sobie sprawę, że ich obrona może się lada moment załamać. Zdesperowani stosują nawet ataki samobójcze w walce z dżihadystami.
Ponad 150 tys. mieszkańców przedostało się już przez granicę. Turcy o nich zadbali i czekają na dalszy rozwój wydarzeń. Kobane znajduje się przy tym dwie godziny od Rakki, syryjskiego miasta uchodzącego za stolicę Państwa Islamskiego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta