Demokracja walcząca
Co roku Święto Niepodległości staje się sceną coraz brutalniejszych zajść, w których kwestionowane są zasady demokratycznego państwa prawa. Czas bronić państwa i demokracji przed tymi, którzy w nich widzą swojego wroga – uważa profesor.
Tomasz Tadeusz Koncewicz
Termin „demokracja walcząca" (ang. militant democracy, niem. Streitbare demokratie) został stworzony w 1937 r. przez amerykańskiego politologa i uchodźcę z nazistowskich Niemiec Karla Loewensteina. Loewenstein (mając w pamięci sposób dojścia do władzy Hitlera wykorzystującego słabość Republiki Weimarskiej) podkreślał, że „demokracja nie może stać się koniem trojańskim, dzięki któremu wróg wkracza do miasta".
Jego myśl odcisnęła piętno nie tylko na konstytucyjnym systemie powojennych Niemiec, ale także na wyborach innych państw powojennej Europy i organizacji chroniących prawa człowieka (np. art. 17 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności podkreśla, że żadne z jej postanowień nie może być wykorzystane do „podjęcia działań lub dokonania aktu zmierzającego do zniweczenia praw i wolności chronionych przez Konwencję"). Pomne tragicznej historii państwa uznały za wskazane działać prewencyjnie i antycypacyjnie, bronić swoich systemów demokratycznych przed zamachami i atakami od wewnątrz, zamiast czekać, aż system zostanie rozmontowany przez siły mu wrogie przy użyciu mechanizmów demokratycznych.
To nie wyjątek, lecz część
Należy podkreślić, że gdy demokracja walczy ze swoimi przeciwnikami, nie sięga po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta