Po wyższe zyski za granicę
W 2015 roku zagraniczne giełdy, szczególnie amerykańska, dadzą zarobić, prognozują eksperci. Hossa na Wall Street to okazja do zysku również dla Polaków.
Michał Błasiński Jan Morbiato
W listopadzie nowojorska giełda wróciła na ścieżkę hossy. Indeks S&P500 po raz 46. w tym roku poprawił rekord wszech czasów, oddalając się w górę od okrągłej bariery 2000 pkt.
Kolejne historyczne szczyty za oceanem wywołują frustrację u przeciętnych ciułaczy nad Wisłą. Teoretycznie niskie stopy procentowe – a w Polsce jeszcze nigdy nie były tak niskie: referencyjna stopa procentowa NBP to teraz 2 proc. – powinny sprzyjać inwestycjom w akcje.
Jednak WIG – indeks szerokiego rynku warszawskiej giełdy – od początku roku wzrósł o niecałe 4 proc. To ponad cztery razy mniej niż amerykański S&P500, który – mimo głębokiej korekty na przełomie września i października – od początku roku zyskuje już 12 proc.
Zagranica pozostanie silna
Eksperci przekonują, że kupujący akcje na Wall Street nie powiedzieli jeszcze w tym roku ostatniego słowa, a w przyszłym sprzedający znów będą skazani na porażkę. Z prognoz zebranych przez agencję Bloomberg wynika bowiem, że do końca przyszłego roku S&P500 wzrośnie do 2177 pkt (czyli o 5,5 proc.). Największy optymista (Conaccord) prognozuje rajd do 2340 pkt (14 proc.). Nawet pesymiści (Credit Suisse) zakładają wzrost indeksu do 2100 pkt (+2 proc.).
Optymizm nie ogranicza się do rynku amerykańskiego. Powrócił też na parkiety Starego Kontynentu. Impulsem dla...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta