Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Krętą drogą, nie autostradą

05 lutego 2015 | Sport | Rafał Sztachelski
Juan Roman Riquelme, piłkarz w stylu retro
źródło: AFP
Juan Roman Riquelme, piłkarz w stylu retro

Juan Roman Riquelme zakończył karierę. Nie wygrał prawie nic, ale zostanie zapamiętany na zawsze.

Jorge Valdano, najwybitniejszy intelektualista argentyńskiego futbolu, człowiek, który gdyby nie grał w piłkę, mógłby, a może nawet powinien, zostać poetą, powiedział niedawno o Riquelme: – Większość ludzi, gdy chce dotrzeć z punktu A do punktu B, wybiera sześciopasmową autostradę i chce osiągnąć cel najszybciej jak to możliwe. Większość, ale nie Riquelme. On wybrałby sześciogodzinną podróż krętą górską drogą, która jednak oferuje zapierające dech w piersiach widoki.

Riquelme w mistrzostwach świata wziął udział tylko raz. Argentyna pod dowództwem jego ukochanego trenera z młodzieżówki Jose Pekermana odpadła w 2006 r. w ćwierćfinale, przegrywając po rzutach karnych z gospodarzami – Niemcami. Wcześniej jednak, jeszcze w fazie grupowej, Albicelestes zatańczyli z Serbią tango, które przeszło do historii futbolu. Pokonali rywali 6:0, a bramka Estebana Cambiasso padła po 25 podaniach. Gdyby Riquelme nie wybrał krętej górskiej drogi – odegranie bez przyjęcia, zewnętrzną częścią buta, pod nogi Javiera Savioli, dotyk geniuszu, który leniwą akcję zmienił nagle we frontalny atak – nie byłoby tego gola.

Był przykładem piłkarza, który nie harując nigdy przesadnie na boisku, potrafił uwodzić kibicowskie zmysły. Trybuny szybko go pokochały, a obrońcy znienawidzili...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10058

Wydanie: 10058

Spis treści
Zamów abonament