Załoga w sieci na profilu zakładu
Gdy pracodawca wydaje podwładnemu polecenie założenia konta na portalu społecznościowym, a następnie wskazuje to jako narzędzie pracy zatrudnionego, nie da się oderwać tego fanpage'u od działalności firmy.
Mejlowanie, tweetowanie czy postowanie, utrzymywanie dobrych relacji online z klientami to obecnie w niektórych branżach jedna z częściej spotykanych form świadczenia pracy. Co więcej, dla niektórych przedsiębiorców to wręcz konieczność. Swoją działalność wykonują bowiem wyłącznie lub w przeważającej części w świecie wirtualnym. Pracodawcy, którzy namawiają pracowników do zakładania kont na portalach społecznościowych i w ten sposób do reklamowania usług ich przedsiębiorstwa, powinni to zagadnienie wcześniej dokładnie przemyśleć.
Czyi fani
Nawiązywanie kontaktów online z klientami jest bardzo ważne, ale nie wszyscy potrafią ochronić się na wypadek odejścia takiego zatrudnionego z pracy. Taki problem pojawił się w gazecie „New York Times", z której zwolnił się bardzo znany dziennikarz. Za jednym kliknięciem do nowego pracodawcy odeszło z nim 750 tys. jego fanów z portalu społecznościowego. Na tym tle pojawiło się pytanie, do kogo ci fani należą – do dziennikarza czy może do gazety, dla której pisał? „NYT" poddał się szybko i wskazał, że fani należą do żurnalisty.
Kwestia ta nie jest jednak taka oczywista. Z pewnością należy odróżnić dwie sytuacje. Jedną, w której pracownik zakłada prywatny profil na Facebooku czy Twitterze i zdobywa fanów, gdy jego działalność zawodowa podoba się innym. Sami go...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta