Sądy w nowej konstytucji
Stan sędziowski i wymiar sprawiedliwości stanowią margines życia społecznego. By to zmienić, muszą się otworzyć na świat – pisze prawnik.
Maciej Jamka
W dyskusji zapoczątkowanej przez „Rzeczpospolitą" („Po co nam resort sprawiedliwości", „Rzeczpospolita" z 20 kwietnia 2015 r.) Tomasz Pietryga konstatuje, że pełna niezależność sądownictwa w systemie podziału władz jest dziś iluzoryczna. Podając przykłady ingerencji władzy ministerialnej w niezawisłość sędziowską, stwierdza, że władza sądownicza w trójpodziale władz jest dziś „brzydszą siostrą". Dyskusja o konstytucji wywołana przez „Rz" jest być może dobrym momentem, by porozmawiać o wymiarze sprawiedliwości w perspektywie szerszej niż wojna podjazdowa sędziów z ministrem sprawiedliwości dotycząca likwidacji małych sądów, dostępu ministra do akt i tym podobnych punktów zapalnych.
Jak jest
Polacy nie mają dobrego zdania o sądach. Według badań CBOS ponad 60 proc. respondentów źle lub bardzo źle ocenia funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. W bezwzględną niezawisłość sędziów wierzy zaledwie 4 proc. badanych. W dodatku opinie te ulegają pogorszeniu w ostatnich latach. Z innego badania wynika, że sądy są jednymi z najgorzej ocenianych instytucji państwa. Na wymiar sprawiedliwości w porównaniu z innymi krajami wydajemy relatywnie dużo. Mamy też relatywnie dużo sędziów. Efekty są jednak nikłe. Przyczyn jest zapewne wiele. Wpływ na to ma niewątpliwie obserwowana tendencja zmieniania procedury karnej i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta