W Izraelu lubią Merkel
Niemcy i państwo żydowskie trudne czasy mają już za sobą.
Dla Reuvena Rivlina, prezydenta Izraela, wizyta w Berlinie w przypadającą we wtorek 50 rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych okazała się ważniejsza niż obecność w Jerozolimie w chwili zaprzysiężenia nowego rządu Beniamina Netanjahu.
Dla Niemców to nieomylny sygnał, jak wielkie znaczenie przywiązuje szef państwa żydowskiego do relacji z krajem, o którym przez pierwsze powojenne dwudziestolecie nikt w Izraelu nie chciał nawet słyszeć. Kanclerz Konrad Adenauer i szef izraelskiej dyplomacji Mosze Szarett nie podali sobie nawet ręki, zawierając porozumienie w siedem lat po II wojnie o reparacjach dla państwa żydowskiego. W Jerozolimie trwały w tym czasie antyrządowe zamieszki. W chwili nawiązania stosunków dyplomatycznych w 1965 roku było już nieco lepiej.
Dzisiaj kanclerz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta