Wspólny, uczciwy biznes przyjaciół
Gdy ruszy Serie A, w Genui dopełni się piękna bajka o futbolowym Kopciuszku. Przeciw Sampdorii zagra Carpi.
Korespondencja z Rzymu
Ten klub to dziecko pasji i ambicji miejscowych przedsiębiorców. Już się mówi o „modelu Carpi", klubu niskobudżetowego, który dobił się do Serie A siłą woli i entuzjazmu, wzorową organizacją, a nie mamoną.
Tego jeszcze włoski futbol nie widział. Do ekstraklasy z olbrzymią przewagą nad rywalami (15 punktów na sześć kolejek przed końcem rozgrywek) dostał się klubik z 70-tysięcznego Carpi pod Modeną, najbiedniejszy w Serie B, z budżetem zaledwie 4,5 mln euro, za to bez centa długu, stadionem na 4 tys. widzów, na który przychodziło średnio 2,7 tys. kibiców.
Najwięcej w ubiegłym sezonie klub zapłacił pochodzącemu z Nigerii napastnikowi Jerry'emu Mbakobu (22 lata, 14 bramek) – 100 tys. euro. Co prawda więcej zarobił brazylijski bramkarz Gabriel – 600 tys., ale z tego 570 tys. płacił mu właściciel karty AC Milan. Pół miliona euro rocznie dla piłkarza to w Serie A marne grosze, a w Serie B – wynagrodzenie standardowe.
Wiara i praca
Sensacja wywołana awansem Kopciuszka do Serie A była tak ogromna, że nad finansowo-społecznym fenomenem Carpi pochylił się z uwagą nawet dziennik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta