Grzechy pierworodne aukcji LTE
Ceny częstotliwości w niemożliwej do zakończenia licytacji osiągnęły taki poziom, że jej unieważnienie jest jedynym rozwiązaniem – pisze była prezes UKE.
Anna Streżyńska
Prowadzona od lutego 2015 r. przez prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) aukcja na częstotliwości pod internet mobilny w technologii LTE (800 MHz) zabrnęła tak daleko, że nie sposób dziś znaleźć choćby jednego optymistę wierzącego w jej rozstrzygnięcie. Operatorzy nie kryją, że pomijając dalsze konieczne koszty inwestycji, ceny za częstotliwości w niemożliwej do zakończenia licytacji osiągnęły taki poziom, że unieważnienie aukcji wydaje się jedynym rozwiązaniem.
Obecny stan odpowiada nielicznym, a na pewno jest szkodliwy dla Skarbu Państwa i dalszego rozwoju dostępu do internetu. Rozstrzygnięcie aukcji nie tylko doprowadziłoby do wzrostu przychodów budżetu (zapewnienie pieniędzy budżetowi nie jest jednak rolą regulatora), ale także byłoby katalizatorem inwestycji i wprowadziłoby szybki internet mobilny w znakomitej większości naszego kraju.
Jednakże patowa sytuacja związana z przebiegiem aukcji nie powinna przysłaniać pierworodnych jej grzechów. Być może, paradoksalnie, brak rozstrzygnięcia aż do teraz jest szansą na ponowne przemyślenie jej sensu i wymagań oraz rozsądne zaplanowanie zagospodarowania rzadkiego dobra, jakim jest pasmo radiowe, w koordynacji z innymi programami rozwojowymi i funduszami europejskimi.
Nie tylko białe plamy
Podstawowym grzechem pierworodnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta