Kości drukowane w trzech wymiarach
Barbara Ostrowska | Nasze implanty będą szyte na miarę i idealnie zastąpią ubytki – mówi ekspertka w dziedzinie inżynierii materiałowej z Politechniki Warszawskiej.
Rzeczpospolita: Skąd pojawił się na Politechnice pomysł, żeby wytwarzać na drukarce 3D implanty kości?
Barbara Ostrowska: Mój szef, profesor Wojciech Święszkowski, rozmawiał kiedyś z lekarzami z warszawskiego Centrum Onkologii. Skarżyli się oni, że choć mają osiągnięcia w operacyjnym leczeniu nowotworów kości twarzy, to po takiej operacji pacjent jest tak oszpecony, że trudno mu wrócić do normalnego życia, nie mówiąc już o tym, że często nie może samodzielnie jeść. Mamy więc operację udaną, ale człowieka okaleczonego. Prof. Święszkowski odpowiedział wtedy lekarzom, że przecież przy obecnym stanie technologii moglibyśmy wytwarzać dobrze dopasowane implanty dla tych ludzi.
Metodą druku 3D.
Tak, dzięki drukarce trójwymiarowej da się sporządzić implant, który idealnie zastąpi ubytek kości. Szyty na miarę, że się tak wyrażę. Oprócz tego mamy dostępne materiały biodegradowalne, dzięki którym implant powoli będzie w organizmie zanikał....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta