Polityczne zamieszanie wyborcze z atomem w tle
Słowa premier Ewy Kopacz o rezygnacji z budowy elektrowni jądrowej stały się wodą na młyn polityków obu stron sceny politycznej.
Kandydatka PiS na premiera Beata Szydło wytykała Ewie Kopacz nieznajomość rzeczy, zalecając przejrzenie wydatków spółki celowej PGE EJ1 na realizację programu atomowego. Z kolei politycy z rządowych ław bronili szefowej, tłumacząc, że źle ją zrozumiano.
Zarówno Ministerstwo Skarbu Państwa (nadzorujące lidera projektu – spółkę PGE), jak i resort gospodarki (odpowiadający za politykę energetyczną) stwierdzają, że program jądrowy jest i będzie realizowany. Jest to zapisane m.in. w „Programie polskiej energetyki jądrowej" i projekcie „Polityka energetyczna Polski do 2050 r.".
– Ze względu na spodziewany w długim okresie wzrost cen paliw kopalnych i możliwe dalsze obciążenia związane z CO2 elektrownie jądrowe będą stabilnym i efektywnym ekonomicznie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta