Dramat bardzo osobisty
Poruszający film o przewartościowywaniu życia. „Moje córki krowy" od piątku w kinach.
Jurorzy ostatniego festiwalu gdyńskiego całkowicie ten film zignorowali. Widzowie się w nim zakochali. „Moje córki krowy" dostały nagrody publiczności, krytyków, Sieci Kin Studyjnych. Bo ten film wpisuje w ten sam gatunek kina środka co „Bogowie" Łukasza Palkowskiego – świetnie zrealizowanego, wciągającego, a jednocześnie mądrego.
– Nie rozumiesz, że nie jestem w stanie zrobić sobie zastępstwa za siebie tak jak ty? Słuchaj, na bazar z takimi argumentami. Na bazar! – krzyczy do telefonu kobieta.
– Nikt cię tak nie wkurzy jak twoja własna siostra – powie chwilę później zdenerwowana do chłopaka, który do niej podejdzie i zaprowadzi ją przed kamerę, gdzie czeka ekipa.
Zmierzyć się z tragedią
Marta jest gwiazdą telenoweli. Żyje w wiecznym biegu. Rozdarta między pracą a dwoma domami – własnym i rodziców. Bez chwili dla siebie. A przychodzi moment, w którym musi się zmierzyć z tragedią....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta