Czy Netflix wywoła rewolucję
Nawet jeśli serwis, jak szacują eksperci, nie zyska w pierwszym roku więcej niż 150 tys. klientów, jego start jest dla branży wyzwaniem i może wpłynąć na kształt całego rynku wideo w sieci.
magdalena lemaŃska
Netflix ruszył w Polsce tak, jak kilka lat temu zrobił to iTunes Store – bez kampanii reklamowej, w dodatku w nocy naszego czasu. Nie oferuje polskiej wersji językowej swoich programów ani archiwalnych odcinków „House of cards" (ma do nich u nas prawa nc+), kosztuje – jak na polskie warunki – całkiem sporo (przynajmniej 7,99 euro miesięcznie). A mimo to jego start od razu wywołał w internecie prawdziwy wstrząs.
Polscy nadawcy mocni własnymi produkcjami
Serwis, z którego na świecie korzysta już ponad 60 mln ludzi, rusza u nas jednak tak późno, że jego początki będą trudne. Po pierwsze, zaczyna na rynku zagospodarowanym już mocno przez innych graczy. Po drugie – swoją ofertę kieruje do odbiorcy, który przez ostatnie lata oglądał flagowe produkcje Netfliksa głównie w wersji pirackiej i jasno deklarował, że nie chce płacić za dostęp do internetowego wideo.
Dlatego zdaniem ekspertów nowy gracz nie odbierze widzów lokalnej konkurencji, jaką są np. Player (należy do TVN), Ipla (Cyfrowy Polsat) czy VoD (TVP). – Polskie serwisy, jak np. Player.pl, od dłuższego czasu przygotowywały się już do tego ruchu: produkowały swoje seriale, zapewniały sobie licencje na wydarzenia sportowe, porządkowały ofertę, by łatwiej było znaleźć interesujące treści. Trudno zakładać, że Netflix od razu odbierze działającym już platformom...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta