Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nie chcą szukać dowodów

15 lutego 2016 | Kraj | Izabela Kacprzak Grażyna Zawadka
Zbigniew Maj twierdzi, że funkcjonariusze policji podsłuchiwali dziennikarzy. Prokuratura nie zajmie się jednak sprawą
autor zdjęcia: Jakub Kamiński
źródło: Fotorzepa
Zbigniew Maj twierdzi, że funkcjonariusze policji podsłuchiwali dziennikarzy. Prokuratura nie zajmie się jednak sprawą

Policyjny audyt wskazuje 
na nieprawidłowości, w tym nielegalne podsłuchy. Ale śledztwa nie będzie.

Zbigniew Maj przestał być szefem policji i nie dokończy już kontroli w Biurze Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji (KGP). Słynny audyt, który wykazał, że przez rok specjalne policyjne grupy podsłuchiwały różne osoby, oceniła prokuratura. Nie wszczynając śledztwa, właśnie uznała, że nie ma dowodów na inwigilację dziennikarzy zajmujących się aferą taśmową. Eksperci twierdzą, że tylko wnikliwe śledztwo mogłoby potwierdzić lub wykluczyć nadużycia.

Inwigilacji nie było?

– Zarzuty dotyczące potencjalnej inwigilacji dziennikarzy są tak ciężkie, że powinny być dogłębnie zbadane w trybie procesowym, w ramach śledztwa. Audyt z Komendy Głównej to tylko jedno ze źródeł dowodowych, trzeba zbadać także inne – mówi „Rzeczpospolitej" Kazimierz Olejnik, były wiceprokurator generalny, który od lat bezkompromisowo ocenia pracę...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10370

Wydanie: 10370

Spis treści
Zamów abonament