Historia z pytaniem o szczęście
Rozmowa | Boję się takiej obojętności na życie, na sztukę, staram się z wszystkich sił z nią walczyć – mówi reżyser teatralny Józef Opalski.
Rz: Trudno uwierzyć, ale to pierwszy Czechow w pana dorobku. Jakim kluczem kierował się pan w wyborze głównego tekstu spektaklu?
Józef Opalski: Właśnie – trudno uwierzyć. A przecież Czechow towarzyszył mi „od zawsze". Jest jednym z moich ukochanych pisarzy i nie wyobrażam sobie mojego życia i pracy bez jego dzieł. Od kilku lat marzę o realizacji „Wiśniowego sadu", ale wciąż jakoś się nie składa... Od kiedy zacząłem myśleć o realizowanym teraz spektaklu, prześladuje mnie zdanie z „Nieciekawej historii": „Obojętność to paraliż duszy, przedwczesna śmierć". Boję się takiej obojętności na życie, na sztukę, staram się z wszystkich sił z nią walczyć. Dzisiaj, na finiszu pracy nad spektaklem, który nosi tytuł „Nie całkiem wesoła historia", widz, jak bardzo rację miał Tomasz Mann, pisząc o arcydziele młodego Czechowa. W tym opowiadaniu jest już „cały" autor „Mewy", z wszystkimi jego obsesjami i słynnym pytaniem: Jak żyć? –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta