Grałem na pierwszym Jazz nad Odrą
Rozmowa | Witold Burker, bydgoski adwokat, pianista jazzowy
Rz: Czym jest dla pana jazz?
Witold Burker: Kwintesencją życia. Szczerze zachęcam młodych ludzi, by zainteresowali się tą muzyką, chociażby dla higieny intelektualnej. To wspaniała odskocznia od życia zawodowego. Ma też wpływ na kulturę ogólną człowieka. Gra w zespole uczy z kolei współpracy, kompetencji miękkich, których młodym ludziom brakuje. Wreszcie – muzyka łagodzi obyczaje.
Dziś muzyka jest bardzo utechniczniona. Można kupić sobie odpowiedni kombajn i samemu wszystko wykonać. Ale nie o to chodzi. Jazz to przede wszystkim spotkanie z innym człowiekiem, okazja do wymiany poglądów.
Czy chodził pan do szkoły muzycznej?
Uczyłem się tylko na prywatnych lekcjach. Miałem też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta