Sukces i niedosyt
Andrzej Juskowiak | Były piłkarz reprezentacji Polski i Sportingu Lizbona o Euro, drużynie Nawałki i Portugalii.
Rz: Wszyscy narzekają: na poziom Euro, na defensywne nastawienie, na zbyt dużą liczbę meczów. Podobał się panu turniej?
Andrzej Juskowiak: Nie były to złe mistrzostwa. Pierwszy raz rozgrywane w nowej formule, na co trzeba wziąć poprawkę. Nikt tak naprawdę jeszcze nie wiedział, jak należy grać w fazie grupowej. Fakt, że awansować można było nawet z trzeciego miejsca w grupie, był wielkim minusem. Pojawiało się kunktatorstwo i kalkulacje. Mało który zespół w fazie grupowej grał o pełną pulę, mało było ryzyka. Mistrzostwa, owszem, były defensywne, co widać m.in. po występie naszej drużyny. Do zwycięstwa za każdym razem wystarczała nam jedna bramka, a przecież właśnie kolejnego gola zabrakło w meczu z Portugalią czy wcześniej ze Szwajcarią.
A nie jest to po prostu największa różnica między futbolem klubowym a reprezentacyjnym? Wypracowanie schematów ofensywnych jest znacznie trudniejsze i bardziej czasochłonne niż defensywnych.
Oczywiście, że łatwiej poustawiać defensywę. Łatwiej obrać taktykę, by większość...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta