Niemcy czekają na terror
Zamach w Monachium nie ma nic wspólnego z islamizmem, lecz ożywił debatę na temat zagrożeń imigracji.
Ali Dawid S., młody Niemiec pochodzenia irańskiego, przygotowywał się do swego czynu co najmniej rok. Czytał różne teksty na temat masakr w wykonaniu nastolatków w Niemczech. A było ich kilka, dokładnie analizowanych w mediach, jak chociażby w Winnenden czy kilkanaście lat temu w Erfurcie, gdzie jatkę urządził w swej szkole jeden z jej uczniów. Przygotowania Alego obejmowały nabycie pistoletu i amunicji. Nie jest to w Niemczech zbyt trudne. W prywatnych rękach znajduje się ponad 5 mln sztuk zarejestrowanej broni. Ocenia się jednak, że nielegalnie posiadanej broni jest trzy–czterokrotnie więcej.
Pistolet Glock 17, z którego zabijał Dawid S., był rekwizytem teatralnym, któremu przywrócono fabryczne właściwości.
Amok czy terror
Tak zaopatrzony wyszedł w piątek po południu z domu, udając się do centrum handlowego Olimpia. Strzelać zaczął już w pobliskim McDonaldzie. Otwierając ogień, już w centrum krzyczał: „jest mi wszystko jedno, zabiję was wszystkich". Uciekając następnie z budynku garażu przy centrum handlowym, wdał się w krótką wymianę zdań z jednym z mieszkańców...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta