Człowiek Putina u Trumpa
Poprzez Manaforta Kreml chciał mieć bezpośredni wpływ na Biały Dom. Dymisja szefa sztabu Trumpa jeszcze tego ostatecznie nie przekreśla.
– Paul był fantastyczny. Ale mój ojciec nie mógł pozwolić na to, aby uwaga wyborców była zaprzątnięta jego kłopotami – tłumaczył w czasie weekendu Eric Trump powody pozbycia się Manaforta. Ten dymisję złożył w piątek wieczorem, choć w sztabie miliardera nadal pracuje wielu bliskich współpracowników lobbysty, np. Rick Gates.
O związkach z Manafortem wolą także milczeć jego partnerzy w Kijowie.
– Z Paulem Manafortem nigdy się nie spotykałem, nie rozmawiałem z nim też przez telefon. Nie wiem nic o jego związkach z Partią Regionów i nie chce tego komentować – mówi „Rz" Nikołaj Lewczenko, były szef Partii Regionów w obwodzie donieckim.
Ale o ujawnionych tydzień temu przez „New York Times" związkach szefa sztabu Trumpa z byłym ukraińskim prezydentem Wiktorem Janukowyczem i pracownikami rosyjskich służb specjalnych nie da się łatwo zapomnieć. Przeciwnie, niczym kula śniegowa skandal nabiera coraz większego wymiaru. I pokazuje, że wielokrotnie sygnalizowana przez Donalda Trumpa sympatia dla rosyjskiego przywódcy może być wynikiem głęboko przemyślanej i niezwykle niebezpiecznej strategii.
– Dymisjonując Manaforta, Trump pokazał, że nie potrafi usprawiedliwić podejrzanych związków z prokremlowskimi elementami w Rosji i na Ukrainie – uważa szef kampanii wyborczej Hillary Clinton Robby Mook.
Waszyngton...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta