Raport Kasandry
Andrzej Sławiński W części państw przyrost liczby miejsc pracy w usługach już nie nadąża za ich spadkiem w przemyśle – pisze były członek RPP.
Josepha Stiglitza i Bruce'a Greenwalda nie da się posądzić o niedocenianie udziału instytucji finansowych w spowodowaniu wyjątkowo dotkliwej recesji lat 2008–2009, która (jak wiele na to wskazuje) przekształca się na naszych oczach w sekularną (trwałą – red.) stagnację. Obaj profesorowie uważają jednak, że jest także inna przyczyna obecnej stagnacji i jest ona podobna do tej, która sprawiła, że recesja po krachu na giełdzie w 1929 r. przekształciła się szybko w wielki kryzys lat 30.
Teza Stiglitza i Greenwalda, o której będzie dalej mowa, jest warta poznania, ponieważ pomaga przynajmniej w części wyjaśnić, dlaczego mamy teraz do czynienia, zwłaszcza w przemyśle, z aż tak długotrwałą globalną posuchą w inwestycjach przedsiębiorstw.
Śmierć przemysłu
Byśmy mogli dobrze dostrzec mechanizm, o którym chcą nam powiedzieć obaj ekonomiści, radzą nam cofnąć się do przełomu XIX i XX wieku, gdy tempo wzrostu wydajności w rolnictwie stało się wyraźnie wyższe niż tempo zwiększania się popytu na żywność. Powodowało to długotrwały spadek cen produktów rolnych. Dochody amerykańskich farmerów, którzy w latach 20. stanowili 30 proc. ogółu zatrudnionych, nieustannie malały. Coraz większą ich część musieli przeznaczać na spłatę zaciągniętych kredytów. Coraz mniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta