Pani Minister, emeryt ma swój rozum
Za czynsz i leki trzeba płacić dziś, a nie po waloryzacji.
W Montrealu mieszkam w pobliżu ekskluzywnego domu dla seniorów. Położony w bardzo zielonej dzielnicy miasta, oferuje jedynie dziesięć miejsc z pełnym, domowym wyżywieniem, doświadczonym personelem i opieką lekarską „na gwizdek". Miesięczny koszt pobytu w tym domu to trzykrotna najniższa emerytura. Nie jest to więc miejsce dla ubogich. Trzeba albo mieć emeryturę znacznie wyższą od przeciętnej, albo spore oszczędności. Wiele osób sprzedaje domy, w których mieszkały, i pieniądze przeznacza na opłaty w domu dla seniorów.
Zastanawiam się, dlaczego rządzący Polską nie próbują promować takich prywatnych domów. Bardzo wiele osób, które dzisiaj ledwie są w stanie wyżyć z emerytury, ma poważne zasoby finansowe w postaci w pełni spłaconego mieszkania. Dlaczego nie sprzedać go i nie przenieść się do domu seniora?
Duże mieszkanie opustoszało
Czemu by nie pomyśleć o zmianie przepisów o dożywociu? Znam kilka osób, które mieszkały z małżonkiem/małżonką i trójką dzieci w wielopokojowych mieszkaniach, a dzisiaj zostały same, bo dzieci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta