Centralne lotnisko zmiecie małe porty
Lotniska regionalne w Polsce mają przed sobą kilkanaście lat rozwoju. CPL dla części z nich będzie zagrożeniem.
danuta walewska
Otwarcie Centralnego Portu Lotniczego w okolicy Babska bądź Mszczonowa zatrzęsie regionalnymi portami. Ofiarą padnie stołeczne Lotnisko Chopina i port w Łodzi. Z tym drugim nie będzie problemu, bo łodzianie już teraz wolą zdecydowanie latać z Warszawy, z którą ich miasto łączy autostrada, a z ich lotniska korzysta miesięcznie ok. 20 tys. osób. Mało logiczne będzie także dalsze funkcjonowanie portu w Radomiu, niepewny jest los Bydgoszczy. Nie wiadomo, jaka będzie polityka Ryanaira i innych niskokosztowych linii lotniczych korzystających z lotniska w Modlinie, które może przetrwać, jeśli umocni się tam także czarterowy biznes. Ale w nieoficjalnych rozmowach szefowie polskich lotnisk nie ukrywają swoich obaw przed konkurencją CPL. I wiedzą, że teraz mają jedyną szansę, żeby przyciągnąć do siebie przewoźników i zachęcić mieszkańców regionu do latania. Jeśli ten biznes będzie silny i ruch będzie rósł, CPL wcale nie musi im zagrozić.
– Wielokrotnie podważano...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta