Ograniczenie korzystania z działki w planie miejscowym
Pani Maria Sąsiedzka, po stryju odziedziczyła testamentowo niezabudowaną działkę w niewielkim miasteczku. Był to skrawek ziemi zarośnięty gęsto krzakami, położony na obrzeżach dworu w runie (przodek stryja, będący ogrodnikiem we dworze otrzymał go od wdzięcznego właściciela posiadłości, gdy skończył służbę). Gdy ostatnio zjawiła się w miasteczku (na chrzciny dalekiego kuzyna) zorientowała się, że dwór został odnowiony, a przez jej działkę, wykarczowaną i pokrytą pięknym trawnikiem wiedzie droga prowadząca z rynku do dworu. Po powrocie do domu, Pani Maria wszczęła korespondencję z urzędem. Dowiedziała się z niej, że miasto, ze środków unijnych, odnowiło dwór i park, a w szczególności zagospodarowało działkę p. Sąsiedzkiej. Pani Maria odpowiedziała, że to bardzo miło ze strony władz miasta, i że chętnie sprzedałaby im działkę, której wartość istotnie wzrosła. Dalsza korespondencja z urzędem miasta mówiąca o „konieczności zabezpieczenia środków budżetowych" na wykup nieruchomości, nie tylko utwierdziła p. Marię w przekonaniu, że miasto nigdy nie kupi jej działki, ale też wyprowadziło ją z równowagi do tego stopnia, że zagroziła budową płotu w poprzek ścieżki. Gdyby po kolejnych miesiącach bezowocnej korespondencji postanowiła zrealizować swoją groźbą i w tym celu zgłosiła władzom budowlanym zamiar budowy płotu, z otrzymanego sprzeciwu dowiedziała się, że zaledwie miesiąc wcześniej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta