Drogę wyznaczyła starsza siostra
Mamy bardzo utalentowanych zawodników. Rosji nie przeskoczymy, ale jesteśmy w czołówce – mówi Aleksandra Rudzińska, mistrzyni Polski we wspinaczce sportowej, dyscyplinie, która zadebiutuje na igrzyskach w Tokio.
Rz: Proponuję pani podróż w przyszłość...
Aleksandra Rudzińska: OK (śmiech).
Za trzy lata o tej porze może się pani przygotowywać do olimpijskiego startu. Kiedy zaczynała pani przygodę ze wspinaczką, pewnie nie spodziewała się takiej szansy?
Marzenia i ciche nadzieje zawsze były. Temat włączenia naszej dyscypliny do igrzysk przewijał się od około pięciu lat. Teraz wreszcie się udało.
Jak to się stało, że dziewczyna z Lublina zakochała się we wspinaczce?
Drogę wyznaczyła moja starsza siostra. Jeździła na zawody, przywoziła puchary, patrzyłam na nią z podziwem. W szkolę mieliśmy ściankę, w pierwszej klasie gimnazjum postanowiłam pójść i spróbować swoich sił. I tak już bawię się od dziesięciu lat.
A siostra nadal się wspina?
Tak, tylko głównie w skałkach i w konkurencji bouldering. Postawiła bardziej na naturę. Ale był okres, w którym rywalizowałyśmy na zawodach, m.in. mistrzostwach Polski w czasówkach.
Z jakim efektem?
Wtedy wygrałam, ale był to dość trudny pojedynek. Z jednej strony radość, bo choć byłam jeszcze juniorką, zdobyłam medal seniorskich mistrzostw Polski, z drugiej smutek – bo odebrałam go własnej siostrze.
Mam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta