Nie jestem w polityce dla sondaży
- Polacy potrzebują mocnego lidera, który poprowadzi lud na barykady – mówi prezydent Słupska Robert Biedroń
Rz: Często cytuje pan Jacka Kuronia: „Nie palmy komitetów, zakładajmy własne". To oznacza, że w przyszłości będzie komitet Roberta Biedronia?
Robert Biedroń, prezydent słupska: Raczej wskazuję, że zamiast krytykować i koncentrować się na złych emocjach, lepiej pokazywać alternatywę. Pokazywać, że są inne rozwiązania dla tego, co się w Polsce dzieje. Że my, prodemokratyczni obywatele, mamy swój pomysł. Słucham dziś tych polityków, którzy okładając się nawzajem, prowadzą wojnę polsko-polską i mam wrażenie, że oni nie koncentrują się na przyszłości, na pokazywaniu alternatywy dla Polski. Właśnie przez takie działanie stwarza się pole do popisu dla populistów, daje się im prawo do zawłaszczania pojęć takich jak przyszłość, patriotyzm, wspólnota, polskość. Zabranie im tego prawa, pokazanie, że jest alternatywa, to klucz do wygrania z PiS.
Czyli potrzebny jest ruch społeczny o takim właśnie charakterze? W tym kontekście cały czas pada pytanie o pana przyszłość polityczną.
Moja przyszłość polityczna jest wtórna wobec przyszłości politycznej Polski. Wobec prawdziwej tęsknoty za autentycznymi wartościami w polityce, z którymi moja osoba pewnie jest kojarzona. To, czy będzie to Biedroń czy inna osoba, jest wtórne. Ważniejsze, i to pokazał też niedawny sondaż „Rzeczpospolitej", że jest dziś potrzeba...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta