Powrót polskiego hydraulika
Sprawa pracowników delegowanych stała się w ostatnim czasie osią jednego z najgorętszych sporów w Unii Europejskiej. Tymczasem nasz rząd nie ma dobrego pomysłu, jak chronić interesy Polaków pracujących w innych krajach UE – pisze publicysta.
Prezydent Francji Emmanuel Macron prowadzi krucjatę w sprawie zaostrzenia dyrektywy dotyczącej tak zwanych pracowników delegowanych, którzy od lat są solą w oku zachodnich polityków, a przede wszystkim zachodnich związków zawodowych. „Od początku mojej prezydentury zajmę się reformą dyrektywy dotyczącej pracowników delegowanych, tak aby wyeliminować nieuczciwą konkurencję" – grzmiał nie tak dawno temu przyszły prezydent Republiki Francuskiej.
Kampania reklamowa z polskim hydraulikiem wymyślona przeze mnie i śp. Andrzeja Kozłowskiego w 2006 roku miała na celu zadrwienie z francuskich obaw przed wprowadzeniem w życie tzw. dyrektywy komisarza Bolkesteina zakładającej wolny przepływ handlu i usług, a w ślad za tym także pracowników. Wówczas to mój niegdysiejszy przyjaciel, Philippe de Villiers, stwierdził, że Francji zagraża „polski hydraulik i estoński architekt".
Sól w oku
„Puls Biznesu" donosił 16...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta