Przyszłość coraz bardziej cyfrowa
Zbigniew Nadstawski Chcąc konkurować globalnie, trzeba stosować najnowsze technologie. Stać na to jednak tylko najlepsze firmy, których w Polsce brakuje – mówi prezes spółki Famot Pleszew, członek kierownictwa Grupy DMG MORI AG.
Rz: W czasach PRL polski przemysł obrabiarkowy był jedną z najbardziej liczących się gałęzi gospodarki. Ile z niego zostało do dziś?
dzisiaj trudno mówić o polskim przemyśle obrabiarkowym. Pozostało kilka firm, których na świecie nikt już nie zna, może z wyjątkiem Rafametu jako producenta bardzo dużych, niszowych wytaczarek. Jesteśmy jednym z nielicznych krajów, które nie należą do Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Obrabiarek. Całkowicie zapomnieliśmy o znaczeniu przemysłu obrabiarkowego dla gospodarki. To nie przypadek, że takie kraje jak Niemcy i Japonia są światowymi liderami w produkcji obrabiarek i należą do najbardziej rozwiniętych gospodarek świata. Współczesny przemysł potrzebuje obrabiarek, natomiast kraje, które nie mają własnych producentów, muszą je importować, uzależniając się od innych. I tak jest w Polsce. Większość obrabiarek kupowanych przez polskie przedsiębiorstwa pochodzi z importu. Wyjątkiem są obrabiarki produkowane w Pleszewie.
Jak zmienił się Famot Pleszew od prywatyzacji w 1993 r.?
Choć od tego czasu Famot nie jest już polską firmą, to jednak produkuje w Polsce i przyczynia się do rozwoju polskiego przemysłu oraz gospodarki. Dzisiejszy Famot jest częścią niemieckiego koncernu DMG MORI AG,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta